środa, 7 marca 2012

Lasse Marhaug

Na końcu chciałam powiedzieć, że łatwiej jest mi pisać o muzykach, niż o muzyce. Dzięki uprzejmości Laurenca miałam niewątpliwą przyjemność poznać wspaniałego Muzyka jakim jest Lasse Marhaug. Lasse jest herbatkowym świrem, jak sam to określił, nie pije alkoholu, bo nie lubi, za to przepada za herbatą. Sprowadza ją sobie z egzotycznych krajów, ma specjalne zastawy, filiżanki i choć nie przestrzega rygorystycznie rytuałów, przykłada do picia herbaty wielką wagę. Lubi też jeździć na rowerze, tak bardzo, że ma specjalne zimowe nakładki na opony, my móc śmigać po śniegu. In wdał się z Lasse w dyskusję, której się przysłuchiwałam i wyszło, że wychowywał się on na północy Norwegii, gdzie do najbliższego kolegi miał kilka kilometrów drogi. Jako nastolatek nie doceniał jeszcze piękna natury, potrzebował hałasu i tak zaczęły się jego eksperymenty z muzyką. Spotkanie odbywało się przed koncertem Fire Room i Lasse powiedział skromnie, że on jest tym, który robi hałas. Zapytałam go, czy widział zorzę polarną, której widok jest moim marzeniem, na co odparł, że machał na nią z kolegami białą chusteczką, bo dorośli im powiedzieli, że wtedy zorza ich zabierze ze sobą.

Koncert, który odbył się w Dragonie był niesamowity. Sprzęty Lasse były poustawiane na podstawie starej maszyny do szycia, chyba Singera, co dla mnie miało szczególne znaczenie. W pewnym momencie Lasse wyciągnął lampkę nocną, zwykłą świetlówkę i zaczął nią wydobywać dźwięki. Zespół InCoGnito się długo zastanawiał jak to możliwe i dopiero Marek Wajda (który robi najfajniejsze okładki do płyt) uświadomił go, że to prawdopodobnie chodziło o ciepło, które się z lampki wydobywało.

Po koncercie sięgnęłam po płytę Fire Room Broken Music. I tak moja przysłowiowa inteligencja przy pierwszym utworze kazała mi wierzyć, że z moim odtwarzaczem coś jest nie w porządku. Ale kiedy w spokoju przesłuchałam utwór od początku do końca stwierdziłam, że jest spójny, konsekwentny i bardzo ciekawy. I cała płyta jest taka. Czekam na następne.
Strona Lasse, a tu Lasse Marhaug w Wikipedii
Jeszcze dodam, że Fire Room tworzą również Ken Vandermark i Paal Nilssen-Love.
Gnito

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz