piątek, 23 marca 2012

Demonszy/ Patryk Lichota/ Piotr Tkacz w Głośnej, Poznań 22.03


Na końcu chcemy powiedzieć, że jakby to dobrze rozplanować finansowo i czasowo, to w Poznaniu codziennie można być na koncercie. Często ceny biletów nie są w zawrotnych cenach albo wstęp jest wolny, więc naprawdę można. Tylko kto jest na tyle wytrzymały?

Bardzo cieszymy się z reaktywacji Klubokawiarni Głośna, która teraz adres ma na św. Marcinie i wchodzi się w bramie na lewo od kina Muza. Jest tam wiele ciekawych pozycji książkowych, ale i komiksowych też, no i odbywają się ciekawe rzeczy. Miejsce jest przyjazne, przestronne, są nawet warcaby – mamy plan, żeby wybrać się specjalnie, żeby w nie pograć.

W Głośnej odbył się koncert muzyki elektronicznej i dziwnych instrumentów. Zapraszali tak:
Na początku zagrał Demonszy na dziwnym instrumencie, jakim jest elektronika. Mnie się bardzo dobrze tego słuchało, odpłynęłam, bo to była muzyka ilustrująca wszystko o czym ostatnio In pisze. Bardzo wyciszona, tykanie starego zegara, dźwięki, chciałabym bardzo mieć nagranie z tym utworem, który nie wiem jak się nazywa, bo wszystkie utwory są „no name” czyli nienazwane. To daje szerokie pole do popisu dla słuchacza. Podczas pierwszego utworu po sali kręcił się chłopczyk, na oko 11-letni, który nudził się jak bąk i w końcu zasiadł do warcabów i grał sam ze sobą. Dźwięki, które wydawał niektórych drażniły, nam współgrały z utworem.  

Drugi utwór grany był przez Patryka Lichotę i Piotra Tkacza i mógłby się nazywać „Las nocą”. Różne dziwne dźwięki dobiegały słuchaczy. Głośne pohukiwania, ryki i podobne.
Trzeci utwór grany w trio podobał mi się bardzo. Był spokojny, ambientowy (? Choć sama nie wiem co to dokładnie znaczy) i cudny. 

Była to miła odmiana po wszystkich tych jazzowych wariacjach i wskazówka, że warto byłoby się zainteresować muzyką elektroniczną. 

Po koncercie podeszłyśmy do muzyków i okazało się, że mają niebywałe instrumentarium. Np. Rutinoskorbin, suszone owoce, muszelki, małą zabawkową gitarę i wiatraczek. 

Gdy obije Wam się o uszy albo zobaczycie na mieście plakat wieszczący koncert muzyków – na pewno warto się wybrać.

Gnito

A teraz ja na końcu chciałam powiedzieć, że chłopiec, co sobie grał sam na sam w warcaby był niesłychanie poetycki. Mimo że niezamierzenie, zrobił chłopakom niezłą choreografię. Tak mi się naprędce to kojarzy z… jakby to ująć… wyjdzie niestety troszeczkę górnolotnie (ups), no więc z introwertyczną odsłoną dzisiejszej  muzyki. A jeszcze o chłopcu… siedział przy stoliku zupełnie wyłączony i przesuwał niebieskie i czerwone zakrętki od butelek. Był w tym szalenie poważny i skupiony i odniosłam wrażenie, że taką autorywalizację uprawiał (samego siebie pokonujesz, swoje alter ego wywołujesz, de ja vi i takie tam). I jak tak mu się przyglądałam to mi zadudniła w myśli nazwa miejsca: Głośna Samotność. 

Co do percepcji, a może bardziej do partycypowania w koncercie to podobały mi się wszelkie dodatkowe dźwięki wywoływane przez publiczność. Pasowały dlatego, że były ciche –  przystosowane do muzyki. Nawet zapamiętałam komentarz barmanki, która prosiła ludziska, żeby zamawiali kawkę w czasie przerwy, bo ekspres jest głośny (jak to w Głośnej) i teraz cytuję: „bo będzie te brzęczenie, bo oni bardzo cicho grają to teraz wam mogę zrobić kawę”(coś takiego mniej więcej). 

Muzyka taka była, że mi się zachciało odpłynąć, więc sobie zrobiłam małą piramidkę. Położyłam na stoliczku kurteczkę i szaliczek i na to moją głowę. Tak było na pierwszym secie, ale paliło się światło i mi to przeszkadzało. Na drugim i trzecim światło zostało przygaszone, więc już całkiem mnie to ululało i rozpastwiło, że sobie wzięłam pluszową rybkę pod głowę, taką dość dużą, co leżała na jednym z pobliskich stolików. I kiedy tak sobie w symbiozie z tą rybką byłyśmy to mi się przypomniało, że byłam już kiedyś na koncercie chłopaków, ale trochę w innym składzie i oni wtedy się poprzebierali w różne plażowe ciuszki i se tak pluskali te różne dźwięki. Coś im z tego do dziś zostało i nawet się utrwaliło. Tak się koło zamyka. 

Po koncercie kupiłam sobie płytkę Patryka Demonszy za pięć złotych, których nie miałam i mi ładną nawet dedykację wyskrobał. Ciekawe to zapewne nagranie i ładne, ale niestety nie było mi dane go odsłuchać, bo płyta się nie chce w sprzętach odtwarzać. Taka chłopaki rada na przyszłość: jak już nagracie płytunię to sprawdzajcie czy działa! A i jeszcze a propos okładeczek, bo ta papierowa karteczka… freestajlowa no ale ale może jak ładnie poprosicie to wam Farny Koniec jakieś ładniejsze zrobi, bo Co ma do tego po prawiszczon naprawdę, ale to naprawdę wielkiego talenta. 

Na marginesiku, znalazłyśmy z Gnito bardzo interesującą ulotkę z rozpiską o fajowej konferencji dotyczącej seriali co się zwie: Drugi Czas Seriali. Polecamy gorąco, odbędzie się 27 marca. W planie są dwa bardzo, ale to bardzo, bardzo fajoskie wykłady dotyczące „post-serialowej logiki komiksowej narracji” oraz (i to jest najbardziej smakowite) „Enlightened w kontekście myśli postseksualnej”. No i teraz ogłaszamy nowy konkursik, w którym trzeba odpowiedzieć na pytanie: Co to jest myśl postseksualna? Ale nie poddawajcie się, jeśli sami nie wiecie to zawsze możecie popytać na mieście.

Nagrodą w konkursie o "myśli postseksualnej" będzie wyedukowanie Farnego Końca. Naprawdę chcemy wiedzieć co to znaczy.

In      

PS Na końcu chciałam dodać, że przy bliższych oględzinach wspomnianej ulotki, dojrzałam jakby nieco inną myśl, mianowicie "myśl postsekularną". My już sobie sprawdzimy same co to jest - In piła tylko wodę, zaświadczam, pewnie to przez zgaszone światło tak jej się uwidziało, w każdym razie konkurs na "myśl postseksualną" nadal aktualny. A konferencja ciekawie się zapowiada - będzie się odbywać w Collegium Maius 27.03 (w Międzynarodowy Dzień Teatru, bardzo ładna data) w sali 219, a 28.03 w sali 327 i wtedy będzie o Czystej Krwi, serialu, który nas bardzo fascynował w swoim czasie.

Gnito

PPS Ale dzięki mnie można będzie teraz mówić, że ma się myśli postseksualne.

In

PPPS A całkiem na początku oznajmiamy, że słówko "post" króluje i przed chwilą w radiu usłyszałyśmy "posthiphopowe użycie gramofonu" co prowadzi nas na kolejne manowce.

2 komentarze:

  1. miło tu.

    zapraszamy do Głośnej w piątek 27/04 na koncert, który otworzy -mamy nadzieję- nowy cykl z muzyką improwizowaną: Warsztat dźwięków. szczegóły tu: http://www.facebook.com/#!/events/279792362097987/

    pozdrawiam
    patryk d. alter ego demonszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zaimproszenie :)

      pozdrawiam
      In alter ego Danielle Steel

      Usuń