piątek, 9 marca 2012

Jak nie zostałam trębaczem

Na końcu chciałam powiedzieć jak nie zostałam trębaczem. Otóż przyśniło mi się i to był piękny sen, że gram na puzonie. Wstałam rano, pomyślałam i doszłam do wniosku, że puzon to taki duży instrument. Więc na allegro znalazłam trąbkę. Kosztowała mnie 500 złotych. ! Do dziś nie mogę ich odżałować. Ładna, złota, błyszcząca. Jeden klawisz mi nie działa. Tzn. na początku jeszcze działał. Okazało się niestety, że trąbka jest chyba jednym z najtrudniejszych instrumentów dętych. Jak ja podziwiam tych samouków, muzyków jazzowych, którzy sami zaznajamiali się z budową instrumentu – po wojnie secesyjnej instrumentów było w bród – i wydobywali z nich piękne dźwięki. Mnie udawało się wydobywać pierdzenie.

Znalazłam w Internecie sympatycznego chłopaka, nomen omen puzonistę, który miał uczyć mnie gry. Ale byłam tak oporna, że on mnie chyba teraz nienawidzi.

Nie poddałam się całkiem i od razu. W pewnym momencie udawało mi się nawet wydobyć z trąbki kwitnę. Na na na na na. Nie, to nie było tak, to było na – na. Cieszyłam się tą kwitną jak dziecko, po czym i ta umiejętność mi umknęła.

Dwa lata temu nie zostałam trębaczem i dziś w związku z tym idę na fascynujące zajęcia o podatkach. Jak dobrze pójdzie, to po egzaminie może tym razem uda mi się podjąć naukę gry na prostszym instrumencie, na razie nie zapeszam, więc nie powiem na jakim.

Trąbka trafiła na półkę i służy jako dekoracja. Stanowi niewątpliwą atrakcję wszelkich imprez, jakoś każdy czuje się powołany, żeby zatrąbić.

Ale jak mam zły dzień, puszczam Petera Brotzmanna i trąbię. Trąbię z całych sił.

Powoli przyzwyczajam się do myśli, że trąbka przez którąś szkołę muzyczną trafi do jakiegoś dziecka, któremu może uda się zostać trębaczem.

A to wszystko przez to, że kiedyś była Szefowa wyciągnęła w pracy swój telefon i mówi „Posłuchajcie, mój kolega znowu się uczy grać na nowym instrumencie i nagrał mi się na pocztę głosową” . I poleciał utwór saksofonowy, jakiś standard fajnie wykonany. A kolega w wieku Szefowej, znaczy nie powiem jakim (zaawansowanym). Czyli można.
Gnito

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz