środa, 18 kwietnia 2012

PIF PAF Rock Improvisation Jam Session


Na końcu chciałam powiedzieć, że Pif i Paf celują w dziesiątkę.

Pytanie jest takie: co można robić razem? Jak można spędzać czas ze Znajomymi Znajomych Nieznajomych. Można sobie usiąść na Pufce i pić coś wyskokowego i potem ruchem skrętnym wracać do domu. Taka jest generalnie rozrywka powszechnie komunikowalna. Jałowa gleba, ale mało jest alternatyw, które nie byłby super drogimi kursami.

Nawet z tańczeniem jest problem. No gdzie? No przecież nie tu? No przecież za dużo Mierzozwierzów… Nikogo nie ma… No przecież nie do tego… itd.

Kiedyś kolega Hindus nie mógł mi dać wiary, że w Europie to ludzie piją alkohol dla samego picia, celują w picie, a potem nawet nie tańczą.  

Pif i Paf mają pomysł na ztegowanie Puf. Realizują go od grudnia, jamy odbywają się w Fabrice, dwa razy w miesiącu.

Jest Perkusja, jest Gitarek, jest Śpiew. Każdy może sobie przyjść i pograć. Nie ma ograniczeń, oprócz czasowych. Tych też kiedyś nie było, ale Pifa i Pafa odwiedziła Policja.

Grany jest Rock i Blues.

Sobie siedziałam na Pufce i zaimprowizowałam tekścior, o wczorajszym graniu różnych Gostków, co się zmieniali, wymieniali, ogólnie mieniali.

Chadzał sobie Rock na jednym bicie. Jak podskakiwał to pękały płyty chodnikowe. Dlatego Porządkowy miał z Rockiem bardzo duże problemy. Ogólnie biedny Porządkowy nie mógł złapać Rocka i tylko zbierał po nim kawałki chodników.
Jednakże Rocka załapały pancerne Jaszczury. Jaszczury miały klamki i strzelały z nich do puszek, ustawianych na beemkach. No i było strzelanie. No i Bluzy Dresowe i Łańcuchy Dresowe się zdenerwowały i wyciągnęły swoje klamki.
I byłoby po wszystkim, gdyby Rock nie posiadał magicznych mocy. Klamki przemienił w kwiatki. Wtedy po raz pierwszy, Bluzy Dresowe i Łańcuchy Dresowe trzymały kwiatki w dłoniach. Tak się w nie wwąchały, że zamieniły się w Dzieci Kwiaty. Urosły im długie włosy i zaczęły nosić kolorowe świecidełka, ale to już inna story.
Rock z pancernymi Jaszczurami poszedł na stadion Lecha. Tam byli Kibole i od razu wyciągnęli klamki. Tym razem Rock zagrał bluesa, który wzruszył Serca Kiboli. W rezultacie wszystkie Serca Kiboli poszły wyrzucić mamom śmieci.
Od tej spontanicznej aktywności, śmietniki tak się zapełniły, że już nie było na nie miejsca. Wypadły one ze śmietników i po całym mieście Wiatr je poroznosił.
Kiedy Porządkowy to zobaczył dostał zawału i już po niego Kosa jechała, ale go na szczęście nie dorwała. Bo Rock się nad nim zlitował i go bluesem reanimował. Porządkowy tak był zaskoczony, że zaprosił swojego odwiecznego wroga Rocka na obiad.     

Na marginesie. Do tekściora, w prezencie dołączam bonus z życia. Po odwiedzinach Pifa i Pafa poszłam do Ośmiu Bitów na urodziny Znajomego Znajomego. I przysiadłam na Pufce i siedziałam i siedziałam. A w drugiej sali był inny improvisation jam i sobie Gostki zrobiły przerwę. I nagle załapałam Rocka i zaraziłam nim Martuchę. Czas jakiś się czaiłam, żeby spytać Gostków czy mogę pograć na perkusji, ale w Marciochu włączył się irytator i podeszła do Gostków i powiedziała im, że jestem super mega wielką fanką perkusji i zawsze marzyłam, żeby sobie na niej pograć. No trochę przesadziła, ale w rezultacie usiadłam przed sprzęciorem. Zaczęłam sobie coś wystukiwać, ale jakoś nie szło mi do końca dziarsko, więc Perkusja podeszła i podała mi bicior, że mam grać raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy, a Gitarek zaczął grać ze mną. Marcioch się dołączył, a Perkusja też na czas jakiś. Takie to było dla mnie przygodowe, że zaczynam się zastanawiać, czyby sobie z Pifem i Pafem nie pograć.

In  

3 komentarze:

  1. ja na tę okoliczność sobie bym, a jakże i pograła umpa-umpa, bęc, bęc
    takimi pałeczkami co mają kłaczki i bęc nogą też

    In weź Co, proszę wieź :)

    pliz on maj niz

    OdpowiedzUsuń
  2. pograłyśmy :)

    OdpowiedzUsuń