Na końcu chciałam powiedzieć, że chyba już o tym wiadomo, ale Józef Hen twierdzi, że nie boi się bezsennych nocy. Nawet chyba książka pod tym tytułem wyszła niedawno albo na dniach się ukaże. No cóż. Nie każdy może stwierdzić, że się takich bezsennych nocy nie boi, gdyż wtedy roi się człowiekowi, wyobraża, przeobraża, wykoszmarza, wierci, dudni, narasta, przerasta, ogromnieje, ogólnie wciąż się coś dzieje niedobrego w głowie, przez gęstosłowie, wciąż jak tej krowie trzeba sobie tłumaczyć, w dyskusje się z sobą wdawać, cierpliwe, w końcu mniej, wreszcie może udaje się zasnąć albo i nie, ale przyjemne to to nie jest. Ale jest wybór. Można oderwać się od własnych rozstrząsań i podsumowań i oddać innemu zajęciu, choćby czytaniu i to ponoć nawet lekarze zalecają, żeby wstać i się zająć czymś aktywnie. Ale sen, ale rany rety, będzie zmęczenie i znów nie spanie. Więc jest leżenie i mielenie. I żeby nie mielić słucham sobie radia. W piątki najczęściej Dwójki i jam session. A po nim jest audycja z muzyką polską, która nazywa się adekwatnie - Fantazja polska. Pani Prowadząca ma bardzo dźwięczny głos. Kiedy słucha się tych utworów, znakomitych, nieznanych zazwyczaj, kojących, to serce rośnie. Nawet jeśli kosztem hormonu wzrostu. Audycja zdaje się jest codziennie. Zalecam zamiast fantazjowania.
Gnito
a ja bardzo lubię z Dwójka sobie wstać np. w niedzielę wstałam sobie z kantatami Pana Bacha :)bo wieczorem to nie mam szans na słuchanie radia :)
OdpowiedzUsuń